Mila po mili podsumowania Nicka Arciniagi z Maratonu Nowojorskiego 2015
Zanim stanąłem na linii startu 2015 New York City Marathon, po raz kolejny strzelałem do pierwszej piątki na mecie, wyobrażając sobie, że zajmie mi bieganie w pobliżu PR, aby to osiągnąć. W moim umyśle było wiele wątpliwości przed wyścigiem, ponieważ mój trening nie był tak dobry jak zwykle z powodu nadwyrężenia ścięgna szyjnego, które miało miejsce podczas wyścigu w sierpniu.
Udało mi się wyleczyć dość szybko, ale moje treningi były znacznie krótsze niż bym chciał. Zrobiłem wszystko, co uważałem za słuszne, aby być na tyle sprawnym, by móc ścigać się z czołówką w NYC. Część mnie wierzyła, że mi się uda, a część nie. Nawet podczas wyścigu toczyłem nieustanną wewnętrzną walkę o utrzymanie motywacji.
Poranek wyścigu był w tym roku podobny do większości lat; wstałem o 5 rano jak zwykle, zjadłem moje typowe śniadanie składające się z płatków owsianych i owoców i dołączyłem do innych elitarnych zawodników o 6 rano, aby wsiąść do naszych autobusów na miejsce startu.
Mila 1
Wyścig rozpoczął się tak dobrze, jak tylko mogłem mieć nadzieję; grupa prowadząca była razem, a tempo było nieco agresywne, w górę i przez most Verrazano Narrows. Przebiegliśmy pierwszą milę w 5:24 w bardzo dużej grupie, z wieloma biegaczami z drugiego szeregu, którzy nadawali tempo, a najlepsi afrykańczycy pozwalali się ciągnąć.
Mila 2
Druga mila po zejściu z mostu, która jest w całości z górki, była również nieco szybsza niż się spodziewałem (4:45), ale wolałem być ciągnięty niż zmierzyć się z tym biegiem samemu.
Mile 3-10
Od 3 do 10 kilometra tempo utrzymywało się w okolicach 5:00, które narzucała rotująca grupa maratończyków z drugiego szeregu. Od czasu do czasu pojawiał się zryw, aby przyspieszyć tempo, ale starałem się trzymać z tyłu, aby zachować jak najwięcej energii; chyba, że zryw był dokonywany przez jednego z najlepszych afrykańskich maratończyków. Przez pierwsze 10 mil miałem głowę na karku, ponieważ ciągle sprawdzałem, gdzie są najlepsi zawodnicy w stosunku do czołówki i gdzie ja jestem w stosunku do czołówki.
Podczas tego wczesnego etapu wyścigu, moja pewność siebie rosła i rosła z każdą milą. Nie byliśmy w tempie PR dla mnie, ale to było dokładnie to, na co liczyłem - słodkie miejsce, w którym było mi wygodnie, ale wiedziałem, że będzie to męczące dla wielu chłopaków z naszej grupy.
Był nawet taki moment w okolicach 9. mili, kiedy podczas osłaniania małej fali Tsegay'a i Kipsanga, zamarzyłem o tym, że uda mi się ich wyprzedzić i wygrać. Czułem się świetnie.
Około 10 mili mężczyzna, którego nie znałem, użył megafonu, by mnie dopingować. Wołał: "Nadchodzą liderzy, ludzie! Czy Nick jest tam z nimi?". Pomachałem do niego, gdy mnie mijał. "'We got your back, bro," I think I heard him say. To był mój ulubiony moment w wyścigu.
Mila 11
Potem nadeszła 11. mila i nasza grupa zwolniła do tempa 5:21 - nie jestem pewien, dlaczego tak się stało - ale potem nastąpiła ogromna fala czołówki.
Mila 12
12. mila minęła w 4:47 dla liderów, 4:49 dla mnie. Od samego początku wiedziałem, że to będzie poważna fala i muszę na nią zareagować jeśli chcę pozostać w wyścigu. Niestety, tempo, moje ciało i umysł nie były w stanie poradzić sobie z dramatyczną zmianą tempa, a gdy zobaczyłem, że oddalam się od grupy, pomyślałem: "O cholera, o cholera, o cholera! To się dzieje! Przegrywam!
Ta cała mila dość mocno zabezpieczyła to, że reszta wyścigu nie pójdzie dobrze. Jak już wspomniałem, mój trening nie był idealny przed tym wyścigiem i popełniłem błąd, aby wykonać ten ruch, gdy moje ciało mogło nie być w stanie sobie z nim poradzić. Mimo, że trwało to tylko milę, fizycznie znalazłem się na minusie, a potem pokonałem siebie psychicznie.
Tu zastrzeżenie: nie poddałem się, nie rzuciłem ręcznika, wciąż próbowałem zmusić nogi do szybszego ruchu, do mocniejszego oderwania się od ziemi. Ale szkoda została wyrządzona, a ja nie byłem w stanie sprawić, by mój umysł wygrał z ciałem:
Mila 13: "Nie jestem gotowy, by zrezygnować. Mila
14:"
Przebiegłem półmaraton w takim samym czasie, jak wtedy, gdy biegłem 2:13 i gdy biegłem 2:15. Mila
15:"
Liderzy oddalają się ode mnie, ale mogę ich złapać na Manhattanie".
Mila 16:"
Jestem tylko 30 sekund za nimi, oni wciążbiegną.
Pokonaj ten most i zjedź na sam dół. Możesz ich złapać tak jak w zeszłym roku na First Ave. "
Mile 17:"
Wciąż na polowaniu, tłumy ci pomogą, szybkie kroki, jedziemy!".
Zdjęcie dzięki uprzejmości Roba Riccardo @runningonbliss
Mile 18-20:
Gdy biegłem w górę First Avenue i dotarłem do mili 18, sprawy pogorszyły się. Wiele osób mówi o uderzeniu ich drugiego wiatru późno w maratonie - cóż, skończyło się na uderzeniu mojej drugiej ściany. Moje tempo spadło z 5:10s do 5:30s, a następnie do 5:40s, gdy wbiegłem na Bronx i zostałem minięty przez kilku innych biegaczy, którzy również zostali w tyle. Za każdym razem, gdy mnie mijano, próbowałem się zaczepić - inni biegacze zachęcali mnie do zaczepiania się. Oni też nie chcieli być sami. Ale przy całym moim wysiłku, nie mogłem tego zrobić. Mimo, że starałem się walczyć, moje siły uciekały.
Miles 21-22:
Gdy opuszczałem Bronx i wracałem na Manhattan, wbiegając na 5 Aleję, wiedziałem, że będzie więcej wiwatów dla mnie. Ludzie, którzy znali moje imię i mnie wspierali, którzy nie wiedzieli, jak źle się czuję i o ile wolniej biegnę, niż jestem w stanie. Nie mogłem ich rozpoznać. Próbowałem machać, żeby pokazać im, że jestem wdzięczny za ich wsparcie, ale jedyne co mogłem zrobić, to iść naprzód. Następnie, z 4 milami do pokonania, z wzgórzami Central Parku przede mną, uderzyłem w kolejną ścianę i moje tempo spadło z powrotem do 6:00s. Jasne, wzgórza mogą być temu winne, ale psychicznie było to tylko kolejne uderzenie, gdy już byłem na dnie.
Doping pomógł i mimo, że zwolniłem na ostatnich kilometrach, wciąż byłem w stanie minąć kilku mężczyzn i elitarne kobiety, które ewidentnie cierpiały bardziej niż ja. Mimo to, gdy zbliżała się meta, do mojej głowy wkradły się negatywne myśli.
Miles 24-26.2:
Mając 2 mile do pokonania, zobaczyłem, że zegar był na 2:09:xx, i wiedziałem, że liderzy kończą. To nie było dobre uczucie w tym momencie wyścigu. Ale czułem się też podbudowany biegnąc przez Central Park w części trasy, którą pokonywałem tak wiele razy i którą znam tak dobrze. Nie miałem wątpliwości, że ukończę. Ale chciałem ukończyć z dumą, z wysoko podniesioną głową.
Po raz kolejny spróbowałem się zmusić, zmusiłem się do uśmiechu i uznania dopingu. Zobaczyłem moją kuzynkę, Caitlin, w tym samym miejscu, w którym zawsze mi kibicuje, i uśmiechnąłem się do niej. Moje tempo nie zmieniło się, ale moje nastawienie tak. Wiedziałem, że to tylko kolejna przeszkoda na drodze, jedna z wielu, które miałem w swojej karierze. Przekroczyłem linię mety, gdy trzech najlepszych mężczyzn odbierało swoje nagrody i pomyślałem sobie: "Cóż, przynajmniej mój finisz będzie w tym roku ponownie pokazywany w telewizji".
Idąc do strefy odpoczynku, nie byłem zniechęcony. Cieszyłem się, że już skończyłem i byłem gotowy na przerwę - gotowy, aby oderwać myśli od tego wyścigu i zacząć skupiać się na następnym.
Prawie natychmiast po wyścigu zostałem przesłuchany przez Letsrun; oto wideo z całego wyścigu, na wypadek gdybyś go przegapił.
0 Udziały