Jak ustanowić rekord osobisty: wskazówki od rekordzisty
Nierzadko wielu pasjonatów biegania po kilku występach na znaczącym dystansie (za przykład posłuży mi 42 195 m) zastanawia się, co trzeba zrobić, co trzeba złożyć, aby ustanowić rekord? Nie, nie mówimy tu o rekordach absolutnych (krajowych, europejskich czy światowych), ale o rekordach indywidualnych. Nie jest tajemnicą, że wiele osób chce osiągnąć maksimum swoich możliwości, byleby tylko czuć się młodo i być pełnym energii.
Powinienem od razu powiedzieć, że "czuje się młodo" to bardzo subiektywny wskaźnik. Ktoś zaczyna biegać w wieku 40+ i nadal może osiągać wysokie wyniki jak na amatora.
Co wpływa na powstanie płyty?
Pomijając kwestie techniczne (technologia butów i farmakologia), widzę drogę do osiągnięcia osobistego rekordu w następujący sposób:
- Najważniejszą rzeczą jest technika treningu. Choć jestem gorącym zwolennikiem pracy nad techniką biegu, to celowo nie stawiam jej na szczycie listy, bo technika jest podstawą metodyki, czyli tym, z czego wynika metodyka. Innymi słowy, technika i siła powinny wyprzedzać wszystko. Ale prawda jest taka, że nie jest to obowiązkowe, aby ustanowić rekord. Zwłaszcza jeśli nie ma żadnych skarg ani obrażeń. Ale jeśli cierpi na tym planowanie procesu treningowego, to nie pomoże ani dobra technika, ani super trenerzy, ani inne środki. Uczciwie trzeba powiedzieć, że dobra technika i odpowiednia wytrzymałość pozwolą trenować efektywniej i z minimalnym ryzykiem kontuzji lub podobnego negatywnego zdarzenia.
Kiedy już zdecydujesz się na trenera lub inne źródło programu szkoleniowego, lepiej nie pozwól, by twoje myśli i emocje wzięły górę, ale zaufaj temu, kogo wybrałeś. Oczywiście, doświadczeni biegacze mają intuicję, kiedy dodać lub odjąć obciążenie. Ale większość tego nie robi, a emocjonalne pragnienie zrobienia więcej/szybciej/zespołowo więcej często prowadzi do przetrenowania. Trenuj więc we właściwy sposób, aby osiągnąć maksimum swoich możliwości.
- Podejście do startu. Mam tu na myśli ostatnie 2-3 tygodnie przed głównym startem, kiedy poprawa kondycji jest prawie niemożliwa. Jeśli Twoja forma jest bardzo dobra, niektórzy biegacze mają pokusę, aby to udowodnić, pokazać sobie i innym, jak dobry jesteś. Proszę mi wierzyć, moje doświadczenie, zarówno na polu zawodowym, jak i amatorskim, mówi mi, że taka praktyka często prowadzi do pogorszenia wyników. Wręcz przeciwnie, jeśli potraktujesz pozostałe dni przed startem jako okres budowania energii i zwiększania swojego potencjału, to efekt na wyścig będzie maksymalny. A jeśli czujesz się lepiej niż kiedykolwiek, nie próbuj prześcignąć lub przekroczyć tego, co wcześniej pokazałeś na treningu. Pokaż swoje możliwości na zawodach, a nie na sesji treningowej.
- Ogólny stan zdrowia. Mam tu na myśli to, że sportowiec, który jest w najlepszej formie fizycznej, często ma nieznacznie obniżoną odporność. Oczywiście, dotyczy to głównie zawodowych sportowców. Ale nawet sportowcy amatorzy powinni pamiętać, że szkoda się przeziębić, gdy trzeba wyjść na linię startu. Zachowaj więc ostrożność i czujność w ciągu pozostałych 10-12 dni przed startem. Zwróć uwagę na swoją dietę i sposób ubierania się (odpowiednio do pogody). Unikaj przebywania w mokrych ubraniach, np. staraj się przebrać w suche ubrania jak najszybciej po zakończeniu biegu.
- Ważne jest również techniczne przygotowanie przed biegiem. Dotyczy to nie tylko stroju (ubranie i buty do biegania), ale także sposobu noszenia jedzenia na trasie (pas lub saszetka), znajomości trasy, a nawet sposobów dotarcia do miejsca startu i innych punktów. Celem tego przygotowania jest zminimalizowanie, tak dalece jak to możliwe, nieprzewidywalności, która może pojawić się przed i w trakcie wyścigu. Oczywiście, wszystkiego nie da się przewidzieć, ale im lepiej kontrolujesz swój wyścig, tym większa szansa na udany występ.
- Kurs i pogoda. Jeśli zamierzasz postawić sobie za cel bicie rekordów, logiczne jest, aby wcześniej zapoznać się z różnymi opcjami maratonów (jeśli mówimy o tym dystansie). Im bardziej płaska trasa, im mniej zakrętów i im lepsza jakość asfaltu, tym większe prawdopodobieństwo, że będziesz biegać szybko. Oczywiście nigdy nie można przewidzieć pogody, ale jeśli spojrzeć na statystyki z kilku lat, można spodziewać się najbardziej sprzyjających warunków. Takie dane można znaleźć na oficjalnej stronie internetowej lub zamieścić na forum biegowym lub portalu społecznościowym, gdzie inni biegacze mogą podzielić się z Tobą swoimi doświadczeniami. Berlin i Frankfurt, na przykład, mają tradycyjnie dobry przebieg i pogodę (także z mojego własnego doświadczenia).
- Rozprzestrzenianie się władzy na kursie. Oczywiście, jest to ważne dla każdego przedstawienia. Jeśli jednak, z jakiegoś powodu, zacząłeś pierwszą połowę szybciej niż to konieczne, ale nie nastawiałeś się na rekord, nadal możliwe jest ukończenie biegu z sukcesem. Jeśli jednak celem był wysoki wynik, szybki start może łatwo zepsuć Twój zamiar. Na przykład, miałem kilka dobrych szans na pobicie własnego rekordu narodowego od czasu, gdy ustanowiłem go w Maratonie Praskim w 1997 roku.
W Maratonie Praskim pierwszą połowę pokonałem w 1:04.55, a drugą w 1:04.21, co ostatecznie dało mi na mecie czas 2:09.16. Przynajmniej dwa razy wystartowałem za szybko, z czasem 1:03.45 i 1:03.35, aby zbliżyć się do moich wyników w półmaratonie. I w konsekwencji przypłaciłem to znacznie wolniejszą drugą połową kursu. Ale w moim przypadku szybki start wynikał z konieczności biegu z pacemakerami (inaczej musiałbym biec cały dystans sam, walcząc z wiatrem). W przypadku amatorów zazwyczaj można dobrać kolegę z drużyny według jego siły, wystarczy trzymać się zaplanowanej taktyki biegu i nie dać się skusić na bieg w drugiej połowie. Im bardziej wyrównany jest układ trasy pod względem tempa biegu, tym lepszy będzie wynik końcowy.
Osobista historia
A na koniec opowiem Ci historię z własnego doświadczenia, którą można chyba odnieść do punktu 4 z mojej listy. W październiku 2003 roku wziąłem udział w maratonie we Frankfurcie. Tempo narzucone przez pacemakerów było dla mnie bardzo komfortowe - 3,02-3,03/km. Co najważniejsze, pozwoliło mi to oczekiwać wyniku 2:09.00 lub nieco szybszego. Wszystko było w porządku, ale krótko po połowie kursu miałem ochotę na wizytę w toalecie. Długo miałem nadzieję, że to minie, ale natura robiła swoje i w końcu w połowie 30km musiałem uciekać w krzaki. 30-40 sekundowe opóźnienie sprawiło, że znalazłem się około 200 metrów za liderami. Spieszyłem się, żeby nadrobić zaległości, ale muszę przyznać, że na wysokim poziomie jest to ogromna przepaść. Ostatecznie udało mi się wyprzedzić czterech z pięciu zawodników jadących przede mną. Ale do zwycięzcy zabrakło mi pięciu sekund. Na domiar złego mój wynik 2:09.33 był tylko o 17(!) sekund gorszy od mojego rekordu kraju. Straciłem więc realną szansę nie tylko na zwycięstwo, ale także na przekroczenie czasu 2:09.00. Jaki praktyczny wniosek można wyciągnąć dla wszystkich? W tej sytuacji istnieje prosty i skuteczny środek zaradczy. Lek ten nazywa się Imodim i jest znany wielu biegaczom. Wystarczy, że włączysz go do swojej "apteczki w podróży" i weźmiesz w razie potrzeby.
Jestem pewien, że wielu będzie miało jakieś własne sekrety (na przykład wiem, że niektórzy biegacze, którzy doświadczają bólu prawego podżebrza związanego z dyskinezą żółciową podczas biegu, noszą przy sobie 2-3 tabletki No-Shepa). A podana przeze mnie lista czynników wpływających na wysoki wynik nie jest wyczerpująca. Jeśli jednak weźmiesz pod uwagę wszystkie sześć punktów, twoje szanse na wyprostowanie sprawy wzrosną.
Powodzenia na wyścigach!
Twój Leonid Shvetsov.
Jak udało mi się pobić rosyjski rekord "z rękami" Aleksieja SokołowaOdżywianie dla biegacza: ładunek węglowodanów
Brak uwag
Leave a comment Click here to cancel replyYou
must be logged
in to
leave
a
comment
.